Eva Garcia Saenz de Urturi "Cisza białego miasta" - recenzja

źródło: własna fotografia

"Cisza białego miasta" i jej kontynuacja "Rytuały wody" przewijały się na bookstagramach wiele razy. Chyba nie spotkałam się jeszcze z negatywną recenzją tych powieści. Kiedy zauważyłam, że niedługo ma się pojawić ostatnia część trylogii, a w dodatku wydawnictwo Muza zaproponowało mi egzemplarz recenzencki "Władców czasu" to stwierdziłam, że to odpowiedni czas na zapoznanie się z tymi książkami. Zamówiłam pierwsze dwa tomy i tak oto zaczęła się moja przygoda ze śledczym de Ayalą.

W zasadzie historia wciągnęła mnie już od pierwszych stron. Sam pomysł na rytualne, podwójne zabójstwa ciekawi i rodzi wiele pytań podczas lektury, przede wszystkim: kto, dlaczego i jaki to wszystko ma sens? Do tego niesamowity klimat miasteczka Vitoria, barwne opisy architektury, hiszpańskie święta - czyta się to z przyjemnością, ani razu nie ciągnęło mnie do "omijania" takich fragmentów. 

Plaza de la Virgen Blanca, źródło: google


To, co najbardziej mi się podobało to fakt, iż autorka ciągle wodzi za nos. Przynajmniej mnie. Ileż razy podczas czytania byłam pewna, że wiem już kto jest mordercą! Co z tego, skoro za chwilę okazywało się, że to ślepa uliczka i moje podejrzenia kompletnie nie mają sensu. Później już ukierunkowałam się na jeden typ, aż w końcu znowu dostałam od Evy pstryczka w nos. Ostatecznie zakończenie było naprawdę zaskakujące i świetne, otwierałam szeroko oczy ze zdziwienia i przestawałam czytać, żeby trochę ochłonąć. Jestem bardzo zadowolona z lektury tej książki i niesamowicie cieszę się, że jeszcze dwa tomy przede mną! 

Odkąd skończyłam czytać "Ciszę białego miasta" zdążyłam już łyknąć w ramach przerywnika od trylogii "Kółko się pani urwało", a teraz wróciłam do Vitorii i mam już za sobą kilka rozdziałów "Rytuałów wody". Tym razem już znam większość bohaterów i sprawniej mi się czyta. Mam nadzieję, że będę zachwycona co najmniej w takim stopniu jak pierwszą częścią. Śmiało mogę Wam polecić tę trylogię. 

P.S. Powstał już film na podstawie pierwszej części trylogii. Miał premierę w sierpniu 2019 roku. Niedługo na pewno go obejrzę w oryginalnej wersji. Chyba nie będę umiała doczekać do polskiej premiery, bo nawet się nie orientuję, czy jest w planach. Ciekawe, czy będę zawiedziona ekranizacją, czy mi się spodoba :)

Opis książki z portalu Lubimy Czytać:

"Pierwsza część fenomenalnej „Trylogii Białego Miasta”, pełnej mrocznych rodzinnych tajemnic, baskijskiej kultury i tradycji.

Mieszkańcami hiszpańskiej Vitorii wstrząsa wiadomość o podwójnym morderstwie, łudząco podobnym do brutalnych seryjnych zbrodni sprzed dwudziestu lat. W tym samym czasie na swoją pierwszą przepustkę z więzienia ma wyjść skazany za tamte zabójstwa Tasio Ortiz de Zárate. Wracają stare obawy i strach, ludzi zaczyna ogarniać przerażenie.

Unai López de Ayala, „Kraken”, śledczy specjalizujący się w profilowaniu kryminalnym, stara się zapobiec kolejnym zabójstwom. Jego metody pracy nie podobają się Albie, podkomisarz, z którą utrzymuje dwuznaczne relacje… Rozpoczyna się wyścig z czasem, niebezpieczeństwo czai się za każdym rogiem, a każdy dzień przynosi kolejny zwrot w śledztwie.

Seryjny morderca dbający o każdy szczegół makabrycznych zbrodni i profiler, który potrafi dotrzeć do najmroczniejszych zakamarków ludzkiego umysłu. Który z nich wyjdzie z tego pojedynku zwycięsko?

„Fascynowała mnie dziwna symetria wydarzeń. Podwójne ofiary, w wieku kończącym się na zero albo na pięć… Zabójca i policjant o identycznym wyglądzie… To, że morderstwa ustały, kiedy Tasio trafił do więzienia, i to, że zostały wznowione, kiedy miał z niego wyjść… Fascynowała mnie i – przyznam szczerze – spędzała mi sen z powiek”.

Komentarze