Książkowe dzieciństwo: Twórczość Roalda Dahla


Kiedy myślałam o założeniu bloga pomysł na post o ulubionych książkach z dzieciństwa pojawił się w mojej głowie praktycznie od razu. Zaczęłam robić sobie listę lektur, o których chciałabym Wam opowiedzieć i okazało się, że jest ich naprawdę sporo! Wobec tego na moim blogu będzie cykl postów Książkowe dzieciństwo. W każdym z postów będę Wam przedstawiła autora i jego twórczość, jedną książkę, zbiór wierszy, bądź jeden wiersz. Mam nadzieję, że niektóre książki przypomną Wam wasze chwile z czasów dzieciństwa, a może wybierzecie coś dla swoich dzieci?

Na pierwszy ogień chciałabym przedstawić Wam twórczość Roalda Dahla. Przeczytałam trzy książki tego autora i każda z nich niesamowicie mi się podobała!


Najpierw mam dla Was "Matyldę". Jest to najbliższa mi książka, mam swój egzemplarz w domu i czytałam ją wielokrotnie.
"Matylda" to opowieść o dziewczynce, która jest ponadprzeciętnie mądra jak na swój wiek. Niestety rodzice dziewczynki, ani jej nie doceniają, ani w zasadzie nie kochają. Kiedy Matylda zaczyna chodzić do szkoły trafia na straszną panią Pałkę, która jest dyrektorką. Pewnego dnia dziewczynka odkrywa, że potrafi robić dorosłym niezłe psikusy.
Tematyka książki nie jest łatwa, ale historia jest napisana w zabawny sposób, przedstawia różne problemy, z którymi borykają się dzieciaki, nie wywołując w czytelniku strachu, czy smutku. Jak byłam mała naprawdę świetnie się bawiłam czytając tę krótką powieść. 


"Bardzo Fajny Olbrzym" to historia o olbrzymach, które porywają w nocy dzieci z łóżek. Brzmi strasznie? Tak naprawdę wcale tak nie jest, bo Sophie zostaje uprowadzona przez naprawdę fajnego olbrzyma. Między dziewczynką a gigantem zawiązuje się przyjaźń, jednak w krainie tych dziwnych stworów okazuje się, że nie wszyscy przedstawiciele tego osobliwego gatunku są tak przyjaźnie nastawieni do dzieci jak BFO... Dziewczynka chce przerwać okrucieństwo. Czy jej się uda? 
Ta książka również ma swoje straszne fragmenty, ale również jest zabawna i świetnie napisana. Ja jako dziecko się nie bałam i tak jak w przypadku "Matyldy" świetnie się bawiłam podczas lektury. 


Tę opowieść chyba wszyscy kojarzą! Jeśli nie jako książkę, to jako film. Charlie mieszka z całą swoją liczną rodziną i są naprawdę bardzo biedni. Nie mają pieniędzy, aby zaspokoić swoje podstawowe potrzeby. Kiedy zostaje ogłoszony konkurs - w czekoladzie można wygrać bilet, dzięki któremu można zwiedzić fabrykę Wonki, dziadkowie kupują dla Charliego tę słodycz. Jakaż jest ich radość, kiedy w środku znajduje się złoty bilet!
Książka uczy na pewno tego, że pieniądze nie dają szczęścia, ani nie można za nie kupić dobrego wychowania i kultury. Warto być w życiu dobrym i nie kierować się zasadą "cel uświęca środki". 
***
Czytaliście książki tego autora?

Komentarze

  1. Nie czytalam, ale filmowa adaptacja "Charliego" jest jedna z moich ulubionych ❤

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz